Kiedy byłam małą dziewczynką dostałam swoją własną, ogrodzoną białym płotkiem mini grządkę na działce rodziców. To właśnie tam mogłam sobie robić dziury, coś sadzić i lać wodą z mini konewki. Myślę, że to właśnie dzięki mamie, z którą robiłyśmy wianki i pochylałyśmy się nad każdym, najmniejszym kwiatkiem i owadem, mam właśnie taką cudowną pasję.
Dziś, kiedy jestem już dorosła i sama mam dzieci kontynuuję to zamiłowanie z nadzieją, że moja córcia także się w to wciągnie. A że od najmłodszych lat przebywa ze mną w kuchni, to ten blog piszę właśnie dla niej. Chciałabym aby mogła tu zaglądać, a z czasem może nawet i pisać razem ze mną.
Nie będzie to typowy blog kulinarny czy ogrodowy, bo takich jest mnóstwo w sieci. Jeżeli chodzi o część kulinarną, to będzie ona pisana pod kątem warzyw i owoców, które sama miałam lub mam w swoim ogrodzie. Chciałabym wam pokazać czemu warto je mieć u siebie, jak je posadzić, wyhodować no i co można potem z nimi zrobić. W żadnej z tych dziedzin nie jestem ekspertem, ale mimo wszystko chciałabym się podzielić z wami moimi radami, spostrzeżeniami oraz wszystkim tym czego nauczyłam się na swoich błędach, ale co najważniejsze zachęcić was do rozpoczęcia przygody z własnym ogrodem warzywnym. Zobaczycie ile radości i satysfakcji wam to przyniesie. Szczególnie, że żyjemy w zwariowanym i zabieganym świecie.